6 maja 2018 r. minęła setna rocznica urodzin Stanisława Grzesiuka. Z tej okazji w stolicy miały miejsca wydarzenia kulturalne związane z popularnym warszawskim pieśniarzem, propagatorem warszawskiego folkloru, zwanym bardem z Czerniakowa.
Stanisław Grzesiuk (1918–1963) urodził się Małkowie koło Chełma. Od drugiego
roku życia mieszkał w Warszawie. Tu spędził dzieciństwo i młodość oraz lata powojenne. Podczas okupacji został aresztowany i wysłany na roboty przymusowe do Niemiec,
następnie był więźniem obozów koncentracyjnych. W lipcu 1945 roku wrócił do kraju. Mieszkał w stolicy, tu tworzył, śpiewał i grał oraz pisał. Założył rodzinę. Jako młody ojciec dowiedział się, że jest ciężko chory na gruźlicę płuc, która była konsekwencją pobytu w obozach. To ta choroba stała się przyczyną jego śmierci. Stanisław Grzesiuk był niezwykłym człowiekiem, który cały czas inspiruje kolejne pokolenia warszawiaków. Autor autobiograficznej trylogii "Boso, ale w ostrogach", "Pięć lat
kacetu", "Na marginesie życia" miałby dziś sto lat. I z tej okazji Wydawnictwo Prószyński i S-ka wznowiło jego książki w wyjątkowej, bo pełnej wersji, bez cenzury. Ostatni tom "Na marginesie życia" ukaże się we wrześniu br.
W weekend 5 i 6 maja br. na Mokotowie odbywał się festiwal Grzesiuka. 8 maja br. wieczór mu poświęcony zorganizowało najstarsze warszawskie kino - Atlantic. Pokazany został film dokumentalny: "Grzesiuk. Chłopak z ferajny" Mateusza Szlachtycza i Alexa Kłosia - reżysera i autora scenariusza. Na spotkaniu obecna była wnuczka Stanisława Grzesiuka - Izabela Laszuk, która kultywuje pamięć po nim. Prawdziwą niespodziankę sprawił publiczności Jan Młynarski, który przepięknie zagrał i zaśpiewał kilka bardziej i mniej znanych utworów warszawskiego folkloru. Zagrał na oryginalnym instrumencie - bandżoli, która należała do Stanisława Grzesiuka. Jan Młynarski wraz z zespołem Warszawskie Combo Taneczne nawiązuje do twórczości Grzesiuka i propaguje warszawski folklor.
Źródło: Muzykantka, foto Ewa Balana
Komentarze
Prześlij komentarz