Recital Hanny Banaszak w Atlanticu

26 kwietnia br. w stołecznym Kinie Atlantic miało miejsce niezwykłe spotkanie ze wspaniałą muzyką. A okazja ku temu, by posłuchać i zobaczyć znakomitą artystkę - Hannę Banaszak, była równie niezwykła - spotkanie z Barbarą Młynarską-Ahrens i promocja książki zawierającej jej wspomnienia pt. "Życie nie tylko snem", napisanej przez Jerzego Sosnowskiego.

Bohaterka książki, pochodząca z rodziny o bogatych tradycjach muzycznych (i nie tylko) zapełniła wieczór wspaniałymi opowieściami ze swojego życia i życia jej familii. Bohaterami anegdot byli, oprócz niej samej, m.in. Artur Rubinstein i brat pani Barbary - Wojciech Młynarski.




Nie dziwi zatem fakt, że w repertuarze recitalu Hanny Banaszak znalazły się w większości utwory powiązane z rodziną Barbary Młynarskiej-Ahrens i treścią wspomnianej książki. Jako pierwszy Hanna Banaszak zaśpiewała utwór Fryderyka Chopina, w hołdzie dla Magdaleny Młynarskiej, mamy Barbary i Wojciecha. Następnie wykonała utwór będący jej własną kompozycją do wiersza Wojciecha Młynarskiego. Kolejnym utworem była piosenka Henryka Rostworowskiego "Czy czasem tęsknisz? (jak ja, czy się smucisz)", potem "Sleep Safe and Warm" Krzysztofa Komedy. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie zaśpiewana przez Hannę Banaszak partia trąbki z muzyki do filmu "Dzieci Sancheza", którą skomponował Chuck Mangione. Na bis (na deser) były pięknie zaśpiewane "Truskawki w Milanówku" Wojciecha Młynarskiego z muzyką Jerzego Derfela.

Głos Hanny Banaszak, jej wokalna wirtuozeria zachwyca.



Był to wspaniały, jedyny w swoim rodzaju wieczór. Barbara Młynarska-Ahrens zaczarowała publiczność swoimi barwnymi, niezwykle ciekawymi opowieściami, a Hanna Banaszak wspaniałym koncertem.



Źródło: Muzykantka
Foto Ewa Balana

Komentarze